Zgodnie z zapowiedzią w dniu 01.09.2012 roku w Lubinie odbyła się inscenizacja historyczna przypominająca wydarzenia sprzed 30 lat.
Znowu zaryczały silniki milicyjnych radiowozów a lufy AK47 plunęły ogniem.
Widowisko zorganizowane przez Dom Kultury w Lubinie i naszą Fundację Edukacji Historycznej zgromadziło mieszkańców miasta i tych którzy pamiętają jeszcze tamte tragiczne wydarzenia ale i tych którzy zaledwie o nich słyszeli lub czytali.
Inscenizacja nie była oczywiście wierną rekonstrukcją tamtych zdarzeń, raczej widowiskiem z elementami walki z ZOMO przeplatane muzyką i narracją.
Cywilów dzielnie wspierała GRH LC z Mławy i przyznać trzeba że zwłaszcza panie podniosły wysoko poprzeczkę.
Wielu oglądających ze łzami po inscenizacji opowiadało nam co tamtego feralnego dnia widziało na własne oczy.
Zresztą co tu dużo gadać, popatrzcie sami kto ciekawy...
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
LUBIN 1982 - po 30 latach znowu ZOMO strzela do ludzi... komentarze opinie
Miałam wrażenie, że poruszamy rany jeszcze nie zagojone, że w tych ludziach zaraz coś wybuchnie i zaczną krzyczeć razem z nami. To miłe uczucie mieć udział we wzbudzaniu w ludziach wrażliwości i uświadamianiu ich o tak tragicznych wydarzeniach. Bardzo Wam dziękuję za emocje z obu stron. Pozdrawiam serdecznie Milicję i nasze kochane LC i do zobaczenia.
Bardzo dobrze przygotowana i zrealizowana inscenizacja wydarzeń jakie miały miejsce w Lubinie. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Stałem w szeregach ZOMO, i możecie wierzyć lub nie, w finałowej scenie coś mocno ściskało za gardło. Myślę że zwłaszcza młodemu pokoleniu lubinian ta inscenizacja głęboko zapadnie w pamięci.
Do roli potrąconego przez Nykę zgłosił się Bartek Markus z Wrocławia który przyjechał specjalnie do Lubina wziąć udział w inscenizacji i zrobił to po zaledwie dwóch próbach...kozak !
Nawiasem mówiąc to sytuacja autentyczna z tym że po potrąceniu jakiś glina strzelił mu w głowę z pistoletu, na szczęście człowiek przeżył, nam jak to zwykle bywa pistolet odwówił posłuszeństwa dlatego na szybko został "zaledwie" skopany i wrzucony do Nyski...
Nadal nie jestem w stanie pojąć jak można wydać rozkaz strzelania do nieuzbrojonych cywilów, po tej inscenizacji jeszcze bardziej nie rozumiem...
Tak było czasami w Gdańsku na torowisku tramwajowym przed dworcem głównym nie było ani jednego kamienia wszystko leżało rzucone koło milicyjnych (lodówek)
Bardzo przejmujący film o tym tragicznym czasie. Wielkie uznanie za odtworzenie niezmiernie niewdzięcznego okresu. Panie rzeczywiście grały niesamowicie. Te potrącenie Nysą cholernie realistyczne. Pozdrawiam.