Na zaproszenie CZECH AMERICAN CIVIL WAR ASSOCIATION w dniach 3-5 września przebywaliśmy w miejscowości Dolni Lhota, gdzie wspólnie z 14th Louisiana Volunteers uczestniczyliśmy w rekonstrukcji bitwy pod Chickamauga (18-20 września 1863). Organizatorzy wybrali idealne miejsce na obóz i potyczki. Miejscowa ludność była przyjazna i wyrozumiała. Samo obozowisko umiejscowiono nad rzeczką, która idealnie odtwarzała rzeczkę Chickamauga Creek (przenikliwa wilgoć i mgły nad ranem). Oprócz gospodarzy Czechów i dwóch oddziałów z Polski, imprezę wzmocnili goście z Austrii, Niemiec, Słowacji i Włoch.
Już w piątkowy wieczór doszło do nocnej potyczki patroli – ekstremalne przeżycie zważywszy totalną ciemność :)
W sobotę o 7:00 „budiczek” z udziałem trębacza. Po śniadaniu elementy musztry i taktyki. Następnie wspaniały przegląd wojsk (ok.70 mundurowych + 2 armaty) i jak pod Chickamauga siły Konfederacji miały przewagę. Żołnierzom przyglądały się panie w epokowych strojach i sam prezydent Konfederacji Jeff Davis.
Po „Dress Parade” wymarsz na miejsce bitwy. Nasz oddział razem z 9th New York Regiment Militia otrzymał rozkaz przeprowadzenia rozpoznania na lewym skrzydle, gdzie napotkaliśmy silne zgrupowanie wroga z dwoma armatami i m.im. 14th Louisiana V. Ich atak zmusił nas do wycofania do centrum dla ochrony jego lewej flanki. Próba kontrataku całą jednostką Unii nie zdołała rozbić przeważających sił Konfederacji. Pozostał nam odwrót na wzgórze i obrona na nim. Wypisz, wymaluj Little Round Top, choć to nie ta bitwa :) Wyprowadziliśmy parę ataków na bagnety okupionych dużymi stratami (buty udało mi się ocalić :) Bitwa zakończyła się na leśnej polanie przy polu kukurydzy (jak w bitwie pod Antietam). Nasz dowódca, widząc ogrom strat i brak amunicji, zapobiegł niepotrzebnemu rozlewowi krwi i poddał oddział ;)
Mimo przegranej zabawa była przednia. Większość z nas wystrzelała około 100 ładunków. Obie strony wykazały się męstwem i kondycją, bo teren bitwy nie należał do łatwych.
Po bitwie został wypłacony żołd , który żołnierze mogli spożytkować w kantynie. Tam zacny napitek przyspieszał naukę języków i już po chwili ochotnicy wszystkich narodowości mówili wspólnym językiem. Polskie oddziały bardzo przypadły do gustu „Teksańczykom”, którzy nie szczędzili dla nas żołdu.
Rano w niedzielę, po regulaminowo odtrąbionym „budiczku”, nastąpił przegląd broni i zwijanie obozowiska. Pożegnaniom nie było końca.
Czeska grupa 9th New York Regiment Militia zapowiedziała współpracę z nami. Jako, że Nowojorczycy powinni trzymać się razem :) Jako podoficer udzielam pochwały naszemu żołnierzowi Fredowi za dzielną postawę na jego pierwszej bitwie. Jestem także pod wielkim wrażeniem kondycji Old Savage. Też chciałbym mieć taką, gdy będę w grupie 60+.
Imprezę bezapelacyjnie uznajemy za bardzo udaną i liczymy, że w przyszłym roku też otrzymamy zaproszenie. Bardzo dziękujemy czeskim organizatorom za tak wspaniałą atmosferę i niezapomniane emocje :)
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Chickamauga 1863 (Dolni Lhota 2010) komentarze opinie
A dokładniej w polskiej "rekonstrukcji". Czesi nas mile zaskoczyli swoją wiedzą o udziale Polaków w wojnie secesyjnej. Nawet wiedzieli, że Krzyżanowski długo nie mógł dostać awansu na generała brygady, bo amerykańscy senatorzy nie potrafili wymówić jego nazwiska :)
Dziękujemy za pozdrowienia i gratulacje.
Oprócz dobrej zabawy, staramy się wypełnić lukę w polskiej historii :)
Jak na warunki środkowo-europejskie, wygląda to faktycznie imponująco, choć mentalnie dla mnie ta wojna, to inna planeta:)Widać rzetelne podejście do tematu, gratuluję!
...nie tylko pozazdrościć, ale i pogratulować.
No, no... pozazdrościć! Gratuluję udziału w tak dużej imprezie, w tak doborowym towarzystwie i w tak ciekawym miejscu. Pozdrowienia od sąsiedniej "58".